Wesele W GONGOLINA EVENT GARDEN
Kasia i Karol
To był jeden z tych ślubów, które na długo zostają w pamięci, a wszystko zaczęło się w wyjątkowej Kaplicy Matki Bożej Różańcowej w Radoniach – miejscu, które już od pierwszego kroku robi ogromne wrażenie, bo należy do Klasztoru. Kaplica to prawdziwa perełka z niezwykłym klimatem: ciepła cegła, drewniane akcenty, okna tylko po jednej stronie budynku. To światło dosłownie „robiło robotę” na zdjęciach – ciepłe, naturalne, podkreślające głębię, ale jednocześnie bardzo trudne dla niewprawionego fotografa. W takich miejscach po prostu wychodzi niesamowicie klimatyczny reportaż. Gdy tylko weszliśmy do kaplicy, czuliśmy, że ta ceremonia będzie inna niż wszystkie – że to, co wydarzy się tutaj, będzie autentyczne, bez zbędnych dekoracji i nadęcia. Tylko oni, ich miłość i ich bliscy.
Największe wzruszenie przyszło wraz z przysięgą – była nie tylko pełna emocji, ale też wyjątkowa pod względem samego przebiegu. Ojciec, który odprawiał mszę, miał fantastyczny pomysł – poprosił najbliższych, by stanęli po obu stronach ołtarza i otoczyli Kasię i Karola. Ta przysięga była dzięki temu wyjątkowa, a cała ceremonia miała zupełnie inny wymiar. Można było zobaczyć, jak Kasia i Karol łapią spojrzenia rodziny i przyjaciół. Ta jedna zmiana dodała wydarzeniu odrobiny intymności, a młodym poczucia, że to ważna chwila dla wszystkich, którzy są tam z nimi. Wspaniały pomysł.
A kiedy wydawało się, że już bardziej emocjonalnie być nie może, Ojciec zaskoczył wszystkich. Po przysiędze poprosił, by każdy, kto ma telefon czy aparat, wykorzystał dwie minuty na fotografowanie młodej pary. Zamiast skupiać się na zdjęciach przez całą ceremonię, goście mieli teraz możliwość uchwycenia tego jedynego momentu po swojemu, a jednocześnie przez całą mszę mogli być w pełni obecni. I to był ten reportaż, na którym nie mieliśmy na co drugim kadrze gości z telefonami, a gości którzy są skupieni na wydarzeniu. Fantastyczne!
Po ceremonii wszyscy goście przyjechali na wesele w Gongolina Event Garden. Miejsce idealnie nadawało się na letnie przyjęcia – otoczone zielenią, z oczkiem wodnym, pomostem i mnóstwem pięknych róż. Kiedy Kasia i Karol zbliżali się do ogrodu, czekało ich nietypowe powitanie – szpaler z suszonych kwiatów. Bliscy ustawili się po obu stronach, trzymając bukiety z naturalnych, rustykalnych płatków. To było świetne wejście – bez sztuczności, a z efektem „wow”.
Co z salą? Wnętrze Gongolina Event Garden ma niezwykle przyjemny, neutralny wystrój. Jasna przestrzeń i kolorowe, minimalistyczne dekoracje stworzyły doskonałe, estetyczne połączenie. Wesele było kameralne, upłynęło w atmosferze luzu i swobody, bez zbędnego napięcia. Goście mogli naprawdę nacieszyć się chwilą, spędzić czas z młodymi i sobą nawzajem, ciesząc się bliskim gronem i letnim popołudniem. Szczerze? Jeśli planujecie wesele w Gongolina Event Garden i szukacie miejsca na przyjęcie bez nadęcia, to będzie to idealne miejsce!
Sesja Ślubna W GONGOLINA EVENT GARDEN
Kasia i Karol znaleźli też moment, by złapać oddech i wyskoczyć na krótką sesję poślubną w ogrodzie. To była szybka decyzja – kilka minut tylko dla nas. Sceneria była idealna – brzozowy lasek, kwitnące krzewy róż, soczysta zieleń traw i liści. To otoczenie Gongolina Event Garden dodawało zdjęciom niepowtarzalnego klimatu, naturalnego i pełnego spokoju vibe’u. Mimo że pogoda nam nie sprzyjała (co chwilę kropił deszcz), to udało się trafić na okno pogodowe. Te kilka minut wystarczyło, żeby uchwycić w kadrach ich miłość 😉
Sesje robione w dniu ślubu mają coś wyjątkowego. Para młoda jest jeszcze „w ślubnej bańce” – pełni emocji, uśmiechów i tej wyjątkowej energii, którą trudno odtworzyć po fakcie. Nie było napięcia ani stresu, tylko pełen luz i autentyczność. To był moment tylko dla nich, bez spojrzeń gości, dzięki czemu mogli naprawdę skupić się na sobie i cieszyć chwilą. I taki też był ich dzień – pełen radości!